Hávamál – Pieśń Najwyższego CZ 2
Poniżej zdjęcia (fotokopie Pieśni Najwyższego wprost z Codex Regius)








Zanim zaczniemy. Pozwólcie że oddam jednemu człowiekowi głos. Czyli co oznacza słowo Hávamál.
Dla tych co nie zrozumieli Hávamál składa się z dwóch członów czyli háva i mál.
Gdy słowo mál ma raczej jedno znaczenie czyli "słowo" tak pierwszy człon ma ... Kilka znaczeń.
1 prawdopodobne znaczenie to najwyższy/wysoki bądź tego który jest wysoki/najwyższy.
2 znaczenie jest... Uwaga : Jednooki
oba znaczenia tego słowa tłumaczy znacznie lepiej dr. Jackson Crawford w swoim filmie. Nie zmienia to faktu że Prawdopodobnym znaczeniem słowa Hávamál jest albo Słowa Najwyższego albo Słowa Jednookiego. Bardzo prawdopodobne że oba znaczenia są prawidłowe i sam tytół właśnie miał bazować na tej dwuznaczności.
a teraz co tam mądrego napisano.
ZANIM ZACZNIECIE SIĘ CZEPIAĆ
Jak pisałem nie ja tłumaczyłem więc nie linczujcie. tutaj podam wam moją małą przeróbkę tekstu tłumaczonego przez nieocenioną panią Apolonię Załuską-Strömberg
co przerobiłem? USUNĄŁEM strofy i złączyłem wszystko w jeden tekst. Poprawiłem też dwa słowa w całym tekście by był bardziej czytelny dla współczesnego czytelnika. Słowa te to "obdarzon" na "obdarzony" i "szczęśliw" na "szczęśliwy".
Dalsze zmiany to znak " ; " został zamieniony na " . " , usunąłem wielkie litery które pojawiały się w środku zdania, i w pieśni Loddfafnira ze względu na budowę całego tekstu (wybitnie mnie to trąca zaśpiewem knajpianym) pogrubiłem tekst który definiowałem jako refren. w VI części rozdzieliłem tekt bardziej pod kątem wymienianych pieśni i wtrętów. Pieśni są pogrubione by wyróżnić je jako ważny aspekt całej pieśni.
Tłumaczenie Apolonia Załuska-Stömberg
Wyjścia wszystkie,
zanim się wejdzie, trzeba obejrzeć, trzeba zbadać, bo nie wiadomo,
gdzie wrogowie siedzą w świetlicy. Błogosławieni gościnę
dający! Gość wszedł. Gdzie on ma zasiąść?Śpieszno bardzo jest
temu, kto koło ogniska ratunku szukać musi. Ogień potrzebny temu,
kto przyszedł i kolana ma zimne. Jadła i odzieży potrzebuje
człowiek. Co wędrował przez góry. Wody trzeba przybywającemu z
daleka, ręcznika i opatrunku dobrego, szczerych słów on pragnie i
powtórnych zaproszeń. Rozum potrzebny jest temu, kto robi podróż
daleką, łatwe jest wszystko w domu. Pośmiewiskiem ten, co niczego
nie wie, a z mądrymi siedzi. Rozumem swoim niech nikt się nie
chwali, lecz ostrożny niech jest i roztropny. Kto rozważnie i w
milczeniu przychodzi do dworu,
ten rzadko naraża
się na zniewagę. Ostrożny gość, gdy w gościnę przychodzi,
milczy, a słuch zaostrza, uszyma słucha, oczyma patrzy: Tak
wywiaduje się każdy, kto rozsądny. Szczęśliwy ten, kto sam sobie
zdobędzie dobre imię i chwałę, bo niepewne jest to, co człek
posiada w piersi drugiego. Szczęśliwy ten, kto sam sobie zdobędzie
mądrość i sławę za życia. bo złą radę człek otrzymał
często z piersi drugiego. Pożyteczniejszego brzemienia człowiek
nie dźwiga w podróży niż niezmierna mądrość. Lepsza od
pieniędzy w obcym kraju - Ona skarbem ubogiego. Pożyteczniejszego
brzemienia człowiek nie dźwiga w podróży niż niezmierna mądrość.
Wiktu gorszego nie masz na drogę niż pełna beczka piwa. Nie tak
dobre jak mówią, piwo dla ludzkich jest pokoleń. Bo tym mniej ma -
im więcej pije -Zdrowego rozumu człowiek. Leniwie "złej
pamięci żuraw" nad pijakami lata, kradnie ludziom ducha. Tego
ptaka pióra mnie spętały w grodzie Gunnlödy. Pijany byłem, jak
bydlę pijany w domu mędrca Fjalara. Wtedy piwo jest najlepsze, gdy
gość odzyskuje swój rozum z powrotem. Milkliwy i myślący ma być
syn królewski, a mężny w boju. Wesół i żwawy ma być człowiek
każdy aż do dnia swojej śmierci. Niemądry myśli, że żyć
będzie wiecznie, gdy się przed bojem ustrzeże, lecz starość nie
da mu pokoju, choć mu oszczepy go dadzą. Gapi się gbur, gdy wśród
ludzi się znajdzie, Przechwala się wielce - albo drzemie. Wszystko
przepadło, gdy łyk piwa połknie, skończył się rozum biedaka.
Temu tylko wiadomo, kto wędrował wiele, Kto zjeździł szmat
świata, jakiego drugi człowiek ma ducha - Jeśli sam obdarzony jest
rozumem. Nie trzymaj kielicha, pij miód w miarę, mów mądrze albo
milcz. Za złe obyczaje nie zgani cię nikt, żarłok bez rozsądku i
cnoty żre tak, że niemal nie zdechnie. Na pośmiewisko brzuch
wystawia człeka, gdy jest pośród mądrych. Bydełko wie, kiedy
czas do domu i schodzi z pastwiska. Ale głupiec nie wie nigdy ile mu
się mieści w brzuchu. Ten co podły jest i złośliwy, naśmiewa
się z czego bądź. Nie wie on, co wiedzieć winien, że sam bez
błędu nie jest. Niedołężny mąż leży bezsennie nocami i
rozmyśla o wszystkim. Znużony jest, gdy ranek zaświta, troska trwa
- jak przedtem. Niebaczny mąż myśli, że przyjacielem każdy, co
się doń uśmiecha. Nie przypuszcza, że go obmawiają, gdy z
chytrymi siedzi. Niebaczny mąż myśli, że przyjacielem każdy, co
się doń uśmiecha. Dozna, gdy na sejm przybędzie, że ma
stronników mało. Niemądry mąż mniema, że wszystko wie, gdy
bezpiecznie w własnym kącie siedzi, a jednak nie wie, co ma
odpowiedzieć, gdy go wypytują. Niemądry mąż, gdy jest ze
starszyzną niech raczej milczy. Nikt się nie dowie, że niczego nie
zna, skoro nie mówi za wiele. Mądry jest ten, co umie pytać i
odpowiedź dać umie. Nigdy człowiekowi nie da się ukryć jakim
jest w istocie. Ten co nigdy nie milczy, słów niecnych wyrzuca
wiele. Luźny język co nie zna cugli sam sobie szkody przyczynia.
Szydzić z drugiego niech nikt się nie waży, gdy jest u ludzi w
gościnie. Niejeden rad jest, gdy go nie pytają, gdy dadzą pokój,
póki odzież nie wyschnie. Mądrze uczni gdy umilknie w porę ten,
co szydzi z drugiego. Nie wie nigdy ów, co kpi, a prześladuje, że
go odwet czeka. Wiele ludzi rozmyślnych i cnotliwych przy uczcie się
przekomarza. wieczna złość może z tego powstać, gdy gość
przygada gościowi. Poranny posiłek niech mąż je obfity, lecz nie
wtedy, kiedy jest w gościnie. Siedzi i zakąsza jakby był łakomcem,
mówić z nikim nie może. Długa jest podróż do złych przyjaciół,
choć niedaleko mieszkają. Lecz do dobrego druha na przełaj się
pędzi, nie bacząc, czy daleko. Ruszać w drogę należy, gościowi
nie wolno długo siedzieć pod tą samą strzechą. Kto miłym był,
natrętem się stanie gdy cięgiem siedzi na ławie. Własny dom jest
najlepszy, choć mała chałupka, panem jest każdy u siebie. Choćby
tylko dwie kozy i dach z cienkiej słomy, lepiej niż kij żebraczy.
Własny dom jest najlepszy, choć mała chałupka, panem jest każdy
u siebie. Serce krwawi temu, co prosić musi o jadło przy każdym
posiłku. Ani o krok nie wolno mężowi oddalić się od swej broni,
bo nie wiadomo, czy wieść się nie rozniesie po drogach, że mu
brak oszczepu. Niech nikt nie odmawia sobie używania dóbr, które
otrzymał. Często szczędzi dla wroga, co bliskim przeznaczał,
gorzej bywa, niż przypuszczał. Nie spotkałem męża tak hojnego,
by nie chciał przyjąć co dawano. Ani tak szczodrego, by darem- W
zamian za dar – wzgardził. Bronią i strojem trza przyjaciół
radować, każdy to wie po sobie: Odwzajemniane dary umacniają
przyjaźń jeżeli los temu sprzyja. Przyjaciołom ma być mąż
przyjacielem i darem płacić za dar. Śmiech pośród druhów
śmiechem odwzajemniać, fałsz natomiast – zdradą. Przyjaciołom
ma być mąż przyjacielem im samym i ich przyjaciół. Lecz
przyjaciołom wrogów nie wolno być druhem. Jeżeli masz
przyjaciela, któremu wierzysz i życzliwości się spodziewasz,
otwórz mu swą duszę, i dary wymieniaj i często spotykaj. Jeżeli
masz innego, któremu nie wierzysz, lecz chcesz mieć z niego
korzyść, układaj piękne słowa, lecz myśli kryj zdradliwe i
fałsz płać zdradą. Tak samo z owym, któremu nie wierzysz i
wątpisz w jego szczerość. Uśmiechaj się do niego, mów inaczej
niż myślisz, płać pięknym za nadobne. Kiedyś gdym młody był,
jechałem samotny i zabłądziłem w drodze. Poczułem się bogaty,
gdym spotkał drugiego: Człowiek jest człowiekowi szczęściem.
Szczodrzy i śmiali ludzie żyją najlepiej, rzadko przygniata ich
troska. Tchórz i dusigrosz wszystkiego się lęka, trapią go nawet
dary. Odzież moją na rozstaju dwom dałem chochołom. Zaraz im się
zdało, że chłopcy są na schwał: Wstyd być hołyszem. Sosna na
skale schnie i umiera, igliwie nie chroni ni kora. Tak jest z
człowiekiem, którego nikt nie kocha, po co ma żyć długo?
Gorętsza niż ogień jest przyjaźń z złymi druhy pięć całych
dni trwa. A szóstego dnia zgaśnie i pokój się skończy. Samych
wielkich darów nie potrzeba dawać, wdzięczność kupisz też
drobnym: Kromką chleba i nachylonym dzbanem zyskałem towarzysza.
Koło małego jeziora - mały brzeg: Mały jest duch człowieka.
Rozum nie u wszystkich równy, połowiczny jest wiek każdy. W miarę
mądry winien być człowiek, nigdy zbyt uczony. Ci są
najszczęśliwsi, którzy średnio wiele wiedzą. W miarę mądry
winien być człowiek, nigdy zbyt uczony. Mędrca serce rzadko się
raduje, gdy wątpliwości nie zna jego wiedza. W miarę mądry winien
być człowiek, nigdy zbyt uczony. Jeśli losu swego nie wiesz
naprzód, żyjesz od trosk wolny. Płomień od płomienia zapala się,
aż się wypali, ogień wzniecasz od ognia. Mąż od męża mądrości
się uczy, mąż o mężu przez rozmowę o sobie wiedzą. O świcie
wstać musi, kto cudze mienie lub życie chce zabrać. Rzadko
leżącemu wilkowi udko zdobyć się uda, a śpiącemu wojowi –
zwycięstwo. O świcie wstać musi, kto ma sług mało, i dziarsko
iść do dzieła. Wiele prześlepi, kto długo śpi, pilnemu pół
drogi do bogactwa. Suchych desek i gontów na dach mąż zna dobrze
miarę, i drwa ile potrzeba na pół roku albo na ćwierć. Umyty i
syty niech mąż na ting jedzie, chociażby odzież nie była
najlepsza. Butów i portek niech się nie wstydzi, ani szkapy swojej.
Orzeł, gdy łowi, szuka wypatruje, nad brzegiem morskim się
zatrzymawszy - Tak też i człowiek, gdy się w tłum zamiesza, a ma
stronników niewielu. Stawiać pytania też umieć trzeba, gdy
chcesz, by cię mądrym zwano. Jeden tylko ma wiedzieć, nie kilku,
wie trzech - wie świat cały. Mocy swej winien ten, co mądry, w
miarę używać. Zoczy bowiem wnet, gdy wśród mężnych stanie, że
nikt nie jest nigdy bezwzględnie najlepszy.[..........]Za złe
słowa, które mąż innym rzuci, często zapłatę odbiera. O wiele
za wcześnie przyszedł do dworu, wiele za późno dla innych. Piwo
już wypite lub jeszcze nie uwarzone, rzadko natręt w porę
przychodzi. Zaprosiliby mnie w gościnę gdybym jadła nie
potrzebował, gdyby dwie szynki cudem u dobrego druha wisiały, miast
tej, com zjadł. Ogień jest najlepszy dla ludzkości, Jak i obecność
słońca, jeżeli człowiek zdrowie zachował i członków nie
postradał. Nie jest całkiem nieszczęsny mąż, choć nie ma
zdrowia: Jednym synowie są szczęściem ,innym przyjaciele, a
innym bogactwa, tamtemu - czyny, jakich dokonał. Lepiej być żywym
niźli umarłym, Zawsze sobie żywy krowę zdobędzie. Ognisko
widziałem, żarzyło się u bogacza - A on leżał umarły pod
drzwiami. Kulawy konno jedzie, bezręki bydło pasie, głuchy może
być dzielny w boju. Ślepy lepszy jest niż spalony, z trupa nie ma
pożytku. Syna mieć jest dobrze, chociażby późno, Choćby nawet
mąż już nie żył. Rzadko stoi pomnik koło drogi, którego nie
postawił krewny krewnemu. [Dwóch zmoże tego, co jest sam. Język -
głowy jest mordercą. Możesz spodziewać się wrogiej ręki pod
każdą baranicą.] Cieszy się, że noc nadchodzi, ten, co ma dość
żywności, [A reje są krótkie-] Jesienna noc jest zmienna. W pięć
dni pogoda zmieni się bardzo, W miesiąc jeszcze bardziej. Nie wie
ten, kto mało wie, że wielu traci rozum przez bogactwo. Jeden człek
jest zamożny, a drugi – ubogi, nie karz go za to. Pełne kojce u
synów Fitjunga widziałem, teraz o kiju żebraczym chodzą. Takie
jest bogactwo jak oka mgnienie, najniewierniejsze pośród
przyjaciół. Zdycha ci bydło, umierają krewni i ty sam umierasz.
Lecz sława, którąś zdobył nie umrze nigdy. Zdycha ci bydło,
umierają krewni i ty sam umierasz. Wiem jedną rzecz, co nigdy nie
umrze. Sąd o umarłym. Ta rzecz jest pewna; gdy pytasz o runy, od
bogów pochodzące, radą ich rytowane, przez najwyższego znaczone -
Najlepiej zachowaj milczenie. Niemądry mąż, gdy mu się uda zdobyć
bogactwo lub łaskę niewiasty: Pycha rośnie, lecz rozum nigdy, z
godnością on kroczy coraz większą. Chwal dzień wieczorem, żonę
- gdy spalona, miecz, gdy wypróbowany, dziewicę, gdy za mąż
wydana lód - gdy się przeszło, piwo - gdy wypite. Na wietrze
drzewa ścinaj, przy korzystnej bryzie żegluj, w mroku z dziewczyną
szepcz, dzień ma wiele oczu, od statku wymagaj szybkości, od
tarczy, że da ochronę, od miecza - ostrego cięcia, od dziewczyny -
całusa. Przy ognisku popijaj piwo, a po lodzie jedź na łyżwach
kup chudą szkapę i zardzewiały miecz. Konia tucz w domu, a psa w
cudzym podwórzu.
II
Słowom dziewczęcia
wiary nie dawaj, ni temu, co mówi żona, bo na kręcącym się kole
serca ich stworzone, niestałość włożono im w pierś. Złamanemu
łukowi, płonącemu płomieniowi, dyszącemu wilkowi, kraczącej
wronie, chrząkającej świni, drzewu wyrwanemu z korzeniem,
Przybierającej fali, kipiącemu kotłowi, lecącej strzale,
odpływowi morza, lodom jednej nocy, wężowi w kłębek zwiniętemu,
bajkom dziewki w łóżku, złamanemu mieczowi, figlom niedźwiedzia,
królewskiemu dziecku, choremu cielęciu, krnąbrnemu niewolnikowi,
wróżbom obłędnej wróżki, śmierci świeżo pokonanego. Wcześnie
obsiane pole niech nie budzi nadziei, ani syn w pierwszej swej
młodości: Od pogody zależna jest rola, od rozumu – syn, jedno i
drugie na wiele wystawione niebezpieczeństw. Zabójcy brata, jeśli
się go spotyka po drodze, Domowi spalonemu do połowy, rumakowi, co
zbyt rączy, - Z konia nie ma pożytku, gdy nogę złamie - Temu
wszystkiemu niechaj nikt nie ufa. Taki jest pokój z niewiastą, co
nosi fałsz w sercu, jak jazda po śliskim lodzie, gdy koń nie jest
ostro kuty, lub jak błądzenie w sztormie, gdy łódź nie ma steru,
lub jak gdy kulawy goni renifera w mokrym śniegu w górach. Powiem,
jak jest - znam prawdę z obu stron - Z obłudą zbliża się chłop
do kobiety: Składamy słówka najpiękniej, gdy zamierzamy
najpodlej, by zmylić jej rozsądek. Układnie ma mówić i z darami
przychodzić kto białogłowy miłość chce zdobyć, chwalić ciałko
pięknej pani: Otrzymuje dużo w zamian, kto pieści. Niechaj nikt
nie gani człowieka za miłość. Często działa na rozumnego
czarująca piękność, głupi jest obojętny. Nigdy nie należy
ganić nikogo za to, co zdarza się wielu mężom. Głupcem z
rozumnego staje się, kto bezmiernej żądzy nie oddaje. Dusza tylko
wie, co w sercu mieszka, człowiek samotny jest z swoją miłością.
Cięższa choroba spotkać statecznego nie może, niż, że nie ma
dla niego radości. Sam tego doznałem, gdy w trzcinie siedziałem,
Na przyjście czekając ukochanej. Ciało i serce - tym dla mnie było
to dziewczę, a jednak jej nie dostałem. Córa Billinga, nad słońce
jaśniejsza, zastałem ją w łożu śpiącą. Wszystkie przyjemności
księcia wydały mi się niczym - Tylko leżeć koło tego ciała.
"Ale pod wieczór przyjdź, Odinie, jeśli chcesz mi się
zalecać. Teraz nie uchodzi - tylko my dwoje mamy wiedzieć o
miłosnej przygodzie". Zdawało mi się, że kocha –
zawróciłem, dobrego zamiaru nie wykonawszy - myślałem, że na
pewno mieć będę rozkosz i wszystką jej przyjemność. Gdy potem
przyszedłem, cała świetna zgraja przybocznych wojaków była na
nogach, palącymi się świecami i pochodniami przyświecili mi na
powrotnej drodze. Lecz rychło o świcie, kiedy wróciłem, straż
przyboczna spała zastałem wtedy tylko suczkę pięknej pani
przywiązaną na łóżku. Wiele gładkich dziewcząt w niełasce ma
chłopów, w bliższych okolicznościach się to okazuje. Przekonałem
się, gdy pełną zdrady dziewczynę do płochej próbowałem
nakłonić zabawy: Niegodziwa dziewka na pośmiewisko wystawiła, nie
dostałem jej nigdy.
III
Wesół ma być mąż
i miły dla gości, mądry - dla własnej korzyści, i pamięć ma
mieć dobrą, by go rozumnym mieniono, Wesołe gadki często niech
opowiada. Bałwan zwie się ten, co mówić nie umie - To jest
głupiego znamię. Sędziwego odwiedziłem olbrzyma, właśnie teraz
wróciłem mało się tam milczało. Umiejętnymi słowy zapewniłem
sobie powodzenie w sali Suttunga. Gunnlöd dała mi na złotym łożu
napój drogiego miodu. Źle jej potem odpłaciłem za jej wierne
serce, za jej wielką boleść. Paszcza Raty wydrążyła mi dziurę,
przez skałę się przegryzła, górą i dołem szły olbrzymów
drogi, tak wystawiałem głowę na szwank! Zdobytą dziewczynę
dobrze wykorzystałem
- nie brak wiele
temu, kto mądry - A Odrörir teraz się znajduje w świątyni władcy
ludzkości. Wątpię, czy bym się wydostał z grodu olbrzymów,
gdybym pożytku nie miał z Gunnlöd, dobrej dziewczyny, co ramieniem
mnie otoczyła. Następnego dnia przyszli Rimthursy Pytać Hawa o
ślub
W Hawa hali. Pytali
o Bölwerka, czy jest wśród bogów, czy też go Suttung zarżnął.
Przysięgę na pierścień przecież Odin złożył, któż wierzyć
nie będzie jego obietnicom? Suttunga oszukał, ukradłszy mu napój,
Gunnlödę zostawił w płaczu.
IV - Pieśń
Loddfafnira
Czas głosić słowo
z Thula tronu: u krynicy Urd jam widział i milczał, widział i
rozmyślał, słuchałem mężów mowy. O runach, słyszałem,
sądzili, o radach nie milczeli, koło hali Hawa, w hali Hawa, jam
słyszał, jak tak mówili:
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
W nocy nie wstawaj,
chyba, że na przeszpiegi, albo że do wychodka.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Nie śpij w
objęciach takiej, co się zna na czarach, by cię nie mogła zawrzeć
w ramionach. Ona tak sprawi, że dbać nie będziesz ani o ting, ani
o rozkaz władcy, ie zechcesz jedzenia, ni zabawy z druhami, dmutny
iść będziesz do łoża.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Cudzej żony nie
zwabiaj nigdy, by była twą umiłowaną.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Gdy ci przyjdzie
ochota jechać przez góry czy fiord zjedz naprzód dobry posiłek.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Złośliwemu nie
pozwól nigdy człowiekowi, by coś wiedział o twym nieszczęściu.
Bo od złych ludzi nie otrzymasz nigdy Zapłaty za zaufanie. Cios w
skroń widziałem - otrzymał mężczyzna przez podstępne słowo
kobiety, zły język sprowadził mu śmierć a przecież nie był
winien.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Wiedz, gdy masz
przyjaciela, któremu bardzo wierzysz, odwiedzaj go często, bo
krzewem zarasta i wysoką trawą ścieżka, którą nikt nie kroczy.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Dobrego człowieka
wesołą zyskaj sobie rozmową, przez całe życie ucz się, jak stać
się lubianym.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Nigdy nie zrywaj
pierwszy przyjaźni z dobrym druhem. Żal przeżre ci serce, gdy
nikogo nie masz,
Z kim byś dzielił
swą troskę.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Nie wdawaj się
nigdy w rozprawę z głupim mądralą.od złego człowieka nie
otrzymasz nigdy
zapłaty za
zaufanie, lecz mądry może cię uczynić lubianym przez ludzi i
sławnym. Jak krewnemu lub krwią złączonemu ważysz wtedy osłonić
swą myśl. Lecz wszystko lepsze od fałszu: Zły jest przyjaciel, co
zawsze powtarza.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Trzy słowa w kłótni
ze złym - to za wiele. Często płazem dobry człek puści, gdy
złośliwy bój wszczyna.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Nie bądź ni
szewcem, ni oszczepnikiem jak tylko dla własnej potrzeby: Gdy but
niewygodny, albo oszczep krzywy - Źle ci życzyć będą.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Gdzie zło
znajdziesz, mień to złym i nie zostaw wrogów w pokoju.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Niech cię zło
nigdy nie pociąga, miej upodobanie w dobrym.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Gdy jesteś w
bitwie, nie patrz w górę - Jak obłąkańcy stają się mężowie -
i czary odmienią też ciebie.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Jeśli chcesz piękną
panią zwabić na pieszczoty, by ci to radość przyniosło, daj
piękne obietnice, ale ich dotrzymaj, nie przykrzy się to, co dobre.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Bądź ostrożny,
lecz nie zbyt ostrożny, strzeż się najbardziej piwa, także cudzej
żonyi trzeciej rzeczy: by cię frant nie okpił.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Na pośmiewisko nie
wystawiaj nigdy gości i wędrowców. często nie wiedzą domownicy
Kim jest ten, co przychodzi. Nie ma tak cnotliwego, by błędu nie
miał, ni takiego kpa, by nic nie był wart.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Z siwego śpiewaka
nie śmiej się nigdy, dobre jest często, co starzy gawędzą.
Często ze zmarszczonej skóry mądre słowo wyjdzie, i z takiej, co
wisi śród innych skór, i z takiej, co jest podpuszczką do sera.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Gościa psem nie
wyszczuj i za bramę nie wypędź, czyń dobrze temu, co cię
potrzebuje. Z twardego drzewa rygiel być musi, co wszystkim ma
otwierać. Daj każdemu pierścień, bo inaczej nieszczęście na cię
sprowadzą.
Radzimy ci,
Loddfafnir! przyjmij radę, wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
pożytek będziesz z niej miał:
Gdy pijesz piwo, weź
moc ziemi, bo ziemia dobrze działa na piwo - a ogień na choroby.
Dąb jest dobry przy biegunce - kłos przeciw czarom, bez przy
niepłodności, na wściekłość - wzywać trzeba księżyca,
dżdżownica dobra przy ukąszeniu, a wrzód trzeba leczyć runami,
ziemia wchłania wodę.
V – pieśń Odyna
o runach(Rúnatháttr Othins) bądź rozdział o
runach(runacapituli).
Wiem, że wisiałem
na wiatrem owianym drzewie przez dziewięć nocy, oszczepem zraniony,
Odinowi ofiarowany sam sobie samemu. na tym drzewie, o którym nikt
nie wie, z jakich wyrasta korzeni. Chlebem mnie nie karmiono, ni
napojem z rogu, wypatrywałem ku dołowi, przyjąłem runy - wołając
przyjąłem, spadłem potem stamtąd. Pieśni dziewięć
wszechmożnych od sławnego dostałem syna Bölthorna, Bestli ojca, i
napój dostałem drogiego miodu, wylany z Odrörira. Wtedy zacząłem
dojrzewać i rozumieć i rosnąć i mężnieć. słowa mi z słów
słowa stwarzały - Czyny mi z czynów czyny stwarzały.
***
Runy otrzymasz i
czytelne znaki. Bardzo wielkie runy bardzo mocne runy co Olbrzym
Śpiewak zabarwiał a bogowie stworzyli i boski run Głosiciel
rytował.
Odin - Asom, Alfom –
Dain, Dwalin – Karłom, Alswidr - Olbrzymom, a ludzkiemu pokoleniu
-
Ja sam runy
kreśliłem.
***
Czy wiesz, jak
rytować trzeba? Wiesz, jak badać trzeba?
Czy wiesz, jak
rysować trzeba? Wiesz, jak obrabiać trzeba?
Czy wiesz jak modlić
się trzeba? Wiesz jak ofiary składać trzeba?
Czy wiesz, jak
przekazać trzeba? Wiesz, jak na ofiarę zabić trzeba?
Lepiej nie modlić
się, niż ofiarowywać za wiele, zawsze za ofiarę czeka człowiek
zapłaty, lepiej nie przekazać, niż zabić za wiele[…] Thundr
tak nakreślił przed stworzeniem ludzi, gdzie stał, gdy z powrotem
odszedł.
***
VI
Pieśń znam, której
nie zna małżonka władcy ni syn człowieczy, [.]
Pomoc zwie się
pierwsza, a pomoże w troskach i w kłótniach i wszelkich chorobach.
Znam inną,
której ludzie potrzebują, gdy chcą jako uzdrowiciele działać.
Trzecią pieśń
znam, gdy zajdzie konieczność opętania nieprzyjaciół. ostrza
tępię mym wrogom, nie chwyci im ni miecz, ni podstęp.
Czwartą pieśń
znam, jeśliby mnie w kajdany zakuto, śpiewam tak, że iść mogę
wolny, spadają mi z nóg kajdany a z rąk więzy.
Znam piątą
pieśń, gdy wrogi oszczep rzucony leci w walczących tłum, nie
pędzi on tak hardo, bym go nie zatrzymał, gdy wzrok mój go
dosięgnie.
Pieśń szóstą
znam, jeśli mię zrani ktoś drzewa korzeniem świeżym, człowiek,
co nienawiść mą wznieci szkodę niech większą od mojej poniesie.
Siódmą znam:
gdybym ujrzał płomień wysoki nad towarzyszami w sali, nie płonie
tak szeroko, bym go nie ugasił. Taką pieśń umiem śpiewać.
Ósmą znam
pieśń, co wszystkim jest pożyteczna: gdy zawiść powstanie wśród
władcy synów, umiem ją wraz uśmierzyć.
Dziewiątą znam:
gdy muszę rytować mą łódź pędzoną po morzu, wicher uspokoję
na fali
I uśpię całą
wodę.
Pieśń dziesiątą
znam: gdy czarownice ujrzę lecące w powietrzu, wtedy tak uczynię,
że się zabłąkają, postaci swej nie odnajdą, i nie odnajdą swej
duszy.
Jedenastą znam,
gdy mam na bój druhów wieść, śpiewam w tarczę, a oni siłą
naprzód pędzą, zdrowi do boju i zdrowi z boju, żadna ich szkoda
nie spotka.
Dwunastą pieśń
znam: gdy widzę wisielca na drzewie się kołyszącego, tak rysuję
runy, że człowiek zstępuje i ze mną mówi.
Pieśń znam
trzynastą, gdy chłopca małego pokropię wodą: nie zginie on, choć
w bitwie się znajdzie, nie padnie pod ostrzem miecza.
Czternastą znam,
umiem ludziom wyliczyć rozmaitych bogów, wiem wszystko o Asach i
Alfach, mało kto pośród mądrych to wie.
Piętnastą
pieśń, którą Thjodrörir karzeł śpiewał przed drzwiami
Dellinga: siłę przepowiadał Asom, powodzenie Alfom, jasny umysł
Hroptatyrowi.
Szesnastą znam
pieśń, gdy uczciwej dziewczyny miłość chcę mieć, i rozkosz,
omamię jej zmysły - śnieżne ma ramiona - i przemienię wszystką
jej wolę.
Pieśń
siedemnastą znam: wiem, że mie nie umknie młodziutkie dziewczę.
Pieśni tych,
zapewne, Loddfafnir, długo brak odczuwałeś, wyjdzie ci na dobre,
jeśli przyjmiesz, pożytek będziesz miał, jeśli weźmiesz,
potrzebę zaspokoisz, gdy odbierzesz.
Pieśń
osiemnastą znam, której nigdy nie zdradzę żadnej dziewczynie - ni
innej niewieście -tajemnica jest zachowana, gdy tylko jeden wie, to
rzec, chcę kończąc pieśń tylko tej jednej, która mnie zamknie w
ramionach, lub może - mej siostrze.
Zostały teraz
zaśpiewane Pieśni Najwyższego w hali Najwyższego, ku pożytkowi
synom człowieczym, ku zgubie synom Olbrzymów. błogosławiony ten,
który śpiewał, błogosławiony ten, który wie, niech pożytek ma
ten, który odebrał, błogosławieni ci, którzy słuchali.


Komentarze
Prześlij komentarz